poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Cudów nie ma, wszystko ściema

_____________________________________________________________________________

Cudów nie ma, wszystko ściema ---- z takim napisem maszerowano niedawno (13.lipca) w Warszawie, a także w innych miastach. Pochód zorganizowany przez członków i sympatyków NSZZ „Solidarność” liczył w stolicy kilkadziesiąt tysięcy protestujących, być może prawie 80 tysięcy. W oficjalnych mediach zaniżano oczywiście te cyfry, pokazując tylko migawki z tej manifestacji. Ludzie zbierali się na Placu Piłsudskiego, gdzie najpierw odbył się koncert popularnego Pawła Kukiza ( znanego też na antypodach, bo odwiedził nas w roku olimpijskim ) i gdzie na ekran emitowano napisy, np. „Ile lat dostanie Tusk?” albo „Donaldzie Tusku, chciałeś cudu, oszukałeś lud”.



Podczas koncertu Kukiza wyświetlano też obrazy występów Tuska z obietnicami obniżenia podatków, równym dostępem do służby zdrowia oraz walki z korupcją. Obietnic tych nie dotrzymano: podatki poszły w górę, grozi prywatyzacja szpitali, a rząd chroni aferzystów. Rację miał Ziobro więc mówiąc, już w roku 2007, że rząd PO-PSL stworzy front obrony przestępców. Nad placem unosił się też balon z napisem „Polityka wasza – bieda nasza”, wznoszono okrzyki : „Złodzieje, złodzieje…”. Z 7-metrowego sterowca rozrzucano ulotki. Wreszcie pochód ruszył z białymi flagami,a na nich jak maki czerwone litery „Solidarności”!
Maszerowano Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Wiejską przed gmach Sejmu, a delegacja udała się do kancelarii premiera. Tusk, wraz z ministrem Bonim, przyjął Przewodniczącego KK „Solidarność”, Piotra Dudę, który wręczył mu petycję. Były w niej postulaty podniesienia płac minimalnych, obniżenia akcyzy na paliwo, przekazania środków na Fundusz Pracy i zwiększenia liczby osób uprawnionych do korzystania z pomocy społecznej.


Wyciszanie w mediach informacji o tym pochodzie może sugerować, że premier Tusk – jak zwykle – nie zamierza spełnić postulatów „Solidarności”. Na tym polu premier jest recydywistą doskonałym. Posiada też bogate doświadczenie w dziedzinie serwilizmu wobec dysponentów władzy, bo przecież jest on jedynie zwrotniczym wykonującym polecenia post-komunistycznego układu. Jednym z takich poleceń było danie posady ministra dla ex-konfidenta, Michała Boniego, z którym właśnie przyjmował petycję „Solidarności”. Tusk, który w roku 1992, podczas nocy czerwcowej wieszał się u klamki układu, dobrze odrobił lekcję oportunizmu, służby niepolskim interesom.
Na witrynie niezależnej można równiez posłuchać ważnego wywiadu z pisarzem Markiem Nowakowskim, który nie po raz pierwszy zabiera głos w sprawach Ojczyzny. W roku ubiegłym III RP nazwał dosadnie „gnojówką” z uwagi na głęboki stan korupcji. Tym razem punktem wyjścia dla rozmowy z pisarzem była wypowiedź reżysera Antoniego Krauze, ogłoszona na łamach „Newsweeka”. Były w niej słowa piętnujące panowanie kłamstwa w III RP. Krauze stwierdził, że czuje się jak w PRL-u, gdyż otacza go wszechobecne kłamstwo i prymitywna propaganda. Marek Nowakowski, zgodził się z tym, a nawet wzmocnił diagnozę reżysera. Sytuację określił jako zarazę wszechogarniającego kłamstwa, które przebiera miarę zwłaszcza od daty smoleńskiej tragedii, a dziś osiąga apogeum. Ten stan rzeczy nazwał też, trucizną, która w dyktaturze mediów sprawia, że w nowych pokoleniach rosną potworki zniekształcone przez media. Rząd Platformy oprócz władzy realnej chce mieć władztwo ducha.


A gdy nie ma prawdy, a historia niepotrzebna – zdaniem postkomunistów – młodzi są jak w letargu, gdyż relatywizm zrównał dobro ze złem. Rosną pokolenia o amputowanej pamięci, gdy tymczasem – mówi Nowakowski - były Urząd Bezpieczeństwa, mimo ujawniania czasem kapusiów, urósł w jakąś anonimową, nietykalną siłę. Zdaniem pisarza – co powtarza jak mantrę - elementy tej zarazy, tego jedynowładztwa zaczęły kiełkować w roku 1989, to okrągły stół był początkiem tej zarazy, tej równi pochyłej. Propaganda relatywizmu, że wszystko jest niby względne, bardzo pomaga przemycaniu kłamstwa do świadomości ludzi. Stwarza się też oszukańczą aurę, że wszystko gra, bo jesteśmy w Europie, a jeszcze spadło nam aż pół roku prezydencji!
W tym głębokim impasie Nowakowski widzi jednak, że młodzi się budzą i dostrzegają jak kłamliwie operuje się rzeczywistością. Świetny prozaik radzi też młodym oglądać filmy w drugim obiegu, a nie TVN, która zarzuca grubą kotarę na rzeczywistość. Budzą się także kibice futbolu, popularnie zwani kibolami. Pamiętamy wywieszanie przez nich wielkich transparentów z hasłami czy z wezwaniem do Adama Michnika: „Szechter – przeproś za ojca i brata!” Nowakowski ma dużo uznania dla tych „kiboli”, ocenia ich jako ludzi myślących o ojczyźnie, wbrew panującym stereotypom. A co do przyszłości pisarz przewiduje pojawianie się samorzutnych ruchów sprzeciwu, bo także młodzi czują, że coś tu przebrało miarę (cezurą był Smoleńsk), że są zalani tym, co ich truje. I porównuje to do naturalnej obrony organizmu, który czując chorobę, wyzwala siły do naturalnej walki z trucizną.
W tej rozmowie z Joanną Lichocką Marek Nowakowski wspomniał też książkę Rymkiewicza o Samuelu Zborowskim, skazanym przez Walezjusza na wygnanie za zabójstwo Wapowskiego, potem spiskującym wraz z braćmi przeciwko Batoremu. Z nich najgorszy był może Krzysztof Zborowski, podczas wojny brał złoto od Iwana Groźnego! ( jeśli w XVI-tym wieku już bywali sprzedajni Polacy, ilu jest teraz po epoce sowietyzacji, w apogeum zakłamania i korupcji ?) Ani Rymkiewicz, ani Nowakowski nie pochwalają anarchii Samuela Zborowskiego czy knowań jego braci, ale – jak przypuszcza Marek Nowakowski – Rymkiewicz tą książką chciałby wybudzić społeczeństwo z letargu. Wydaje mi się, że tym przykładem z dawnych dziejów trafi tylko do garstki obywateli, co jeszcze czytają książki. Natomiast z letargu ludzie przebudzili się widząc rezultaty rządów premiera Tuska, raz kłaniającego się pani Merkiel, a potem oddającego wszystko (łącznie ze śledztwem smoleńskim) w łapy niedźwiedzia-Ruska. I dlatego jeden z transparentów pochodu zapowiadał: „Donaldzie cudoku, ty skończysz rządzić w tym roku!”

Oby tak się stało, ale jak pozbyć się postkomunistycznego układu, który ma dziś swego opiekuna w Belwederze ?
_______________________________________________________________________________