Po wyborach,
zbojkotowanych przez obywateli ( o czym mówi 52% absencji), trwa agresja zła. Partyjka
Palikota stała się trzecią siłą w Sejmie, choć w porównaniu z Platformą i
PiS-em jest politycznym karłem. Ruch „spalikoconych” wyprzedził jednak wyraźnie
SLD oraz PSL, które z pewnym wysiłkiem przekroczyły próg parlamentarny.
Powyborczy
szampan, rozlewany przez Urbana, zawrócił w głowie Palikotowi, który
natychmiast zażądał zdjęcia krzyża wiszącego nad wejściem do Sejmu. Walka
z krzyżem trwa w Europie nie od wczoraj, pamiętamy próby usunięcia go z
włoskich szkół, a ostatnio imigranci w Szwajcarii domagają się zmiany flagi tego
kraju, ponieważ widoczny na niej krzyż drażni ich uczucia religijne, wyrosłe z
innych tradycji. Jak szybko chcą zmienić profil kraju, który ich przyjął!
W przypadku Palikota nie chodzi jednak o takie inspiracje, za jego postulatem stoi prymitywna nienawiść do Boga, a ta łączy ateistów, komunistów oraz wszelkich zwolenników bezgranicznej tolerancji, których pierwszym celem jest destrukcja moralnego kodu. Postulat Palikota jest zarazem kijem na Polskę, bo tak trzeba nazwać jego brutalne żądanie, zapewne popierane gorąco przez najbardziej skrajnych antyklerykałów, najczęściej związanych z kręgiem urbanowskiego pisma „NIE” czy ze środowiskiem pisma „Fakty i Mity”, z którym współpracował Grzegorz Piotrowski, jeden z morderców ks. Jerzego Popiełuszki.
W przypadku Palikota nie chodzi jednak o takie inspiracje, za jego postulatem stoi prymitywna nienawiść do Boga, a ta łączy ateistów, komunistów oraz wszelkich zwolenników bezgranicznej tolerancji, których pierwszym celem jest destrukcja moralnego kodu. Postulat Palikota jest zarazem kijem na Polskę, bo tak trzeba nazwać jego brutalne żądanie, zapewne popierane gorąco przez najbardziej skrajnych antyklerykałów, najczęściej związanych z kręgiem urbanowskiego pisma „NIE” czy ze środowiskiem pisma „Fakty i Mity”, z którym współpracował Grzegorz Piotrowski, jeden z morderców ks. Jerzego Popiełuszki.
Palikot – po okresie wyciszenia związanego z opuszczeniem
Platformy Obywatelskiej – udzielił wywiadu dla pisma Urbana, słynącego z
antykościelnych oraz antypolskich publikacji. W wywiadzie tym ponownie odsłonił
swoją ostrą awersję do chrześcijaństwa, a także obrażał śp. prezydenta RP Lecha
Kaczyńskiego. Wypowiedzi w tym stylu niezwykle cieszyły redaktora Urbana,
znanego przecież z antykościelnych kampanii w latach PRL-u, a zwłaszcza w
stanie wojennym. To Urban ponosi w dużej mierze odpowiedzialność moralną za
śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, jego wystąpienia w telewizji były seansami
nienawiści wobec księdza.
Wywiad w „NIE” był wręcz apelem do tych wszystkich, którzy nienawidzą religii, krzyża a również polskiej tradycji. Zwracał się też wprost do tych elementów ze społecznego marginesu, które opluwały ludzi modlących się na Krakowskim Przedmieściu, a nawet (przy obojętności służb porządkowych) sikających na znicze. Oprócz nich partyjkę Palikota poparli ci wszyscy, co „kochają inaczej”, funkcjonariusze służb czy po prostu walczący ateiści wraz z wcale głośną grupą antyklerykałów z Robertem Biedroniem na czele. Elementy te łamią normy obyczajowe i prawne. Na liście partyjki Palikota znalazł się też były ksiądz Roman Kotliński, założyciel „Faktów i Mitów”.
Wywiad w „NIE” był wręcz apelem do tych wszystkich, którzy nienawidzą religii, krzyża a również polskiej tradycji. Zwracał się też wprost do tych elementów ze społecznego marginesu, które opluwały ludzi modlących się na Krakowskim Przedmieściu, a nawet (przy obojętności służb porządkowych) sikających na znicze. Oprócz nich partyjkę Palikota poparli ci wszyscy, co „kochają inaczej”, funkcjonariusze służb czy po prostu walczący ateiści wraz z wcale głośną grupą antyklerykałów z Robertem Biedroniem na czele. Elementy te łamią normy obyczajowe i prawne. Na liście partyjki Palikota znalazł się też były ksiądz Roman Kotliński, założyciel „Faktów i Mitów”.
Nie zabrakło Andrzeja Rozenka, zastępcy redaktora naczelnego
pisma „NIE”, który nawet był liderem na liście Palikota. O Rozenku wiadomo i
to, że występował na konferencji w Klubie Wałdajskim zorganizowanej przez
Putina i ministra Ławrowa, który zasłynął także z pouczania polskich
dyplomatów. Towarzystwo ma zatem Palikot przednie, a zaplecze wysoko
ustawione. Od generała Jaruzelskiego dostał książkę z dedykacją! I pewnie w
rewanżu wysłał agentowi Sowietów swoją książkę – tak wspierają się kreatury
układu. Wiele innych osobistości z kręgu Palikota wymienia jeszcze „Gazeta
Polska” ( 28 września 2011, str.6), tam ciekawy czytelnik znajdzie więcej
szczegółów.
Apel o zdjęcie krzyża jest nie tylko atakiem na wiarę ojców, ale także kolejnym tematem zastępczym, byle tylko odwrócić uwagę od prawdziwych problemów kraju, od reform tak oczekiwanych, a jakoś nie przeprowadzanych przez rządzącą koalicję. Tusk (czyli Polak rozłamany – jak sam się określił w roku 1987 na łamach „Znaku”) nie bardzo śpieszy się z tym koksem, natomiast pielęgnuje jak najdłużej stary skład gabinetu. Pod tym względem jest konserwatystą wielkiego formatu, ale chyba z tej racji nie przejdzie do historii. Trafi tam z zupełnie innych powodów, niekoniecznie chwalebnych.
Apel o zdjęcie krzyża jest nie tylko atakiem na wiarę ojców, ale także kolejnym tematem zastępczym, byle tylko odwrócić uwagę od prawdziwych problemów kraju, od reform tak oczekiwanych, a jakoś nie przeprowadzanych przez rządzącą koalicję. Tusk (czyli Polak rozłamany – jak sam się określił w roku 1987 na łamach „Znaku”) nie bardzo śpieszy się z tym koksem, natomiast pielęgnuje jak najdłużej stary skład gabinetu. Pod tym względem jest konserwatystą wielkiego formatu, ale chyba z tej racji nie przejdzie do historii. Trafi tam z zupełnie innych powodów, niekoniecznie chwalebnych.
Można natomiast pocieszać się, że w tych wyborach klęskę
poniosła SLD, mała rzecz a cieszy. Postkomunistyczna lewica jest w głębokim
impasie, jej lider był zresztą na miarę jej miałkich a historycznie
prymitywnych haseł. I dlatego odejdzie do lamusa, a na jego miejsce nie
przyjdzie nikt lepszy. Nie uratuje formacji SLD nawet taki weteran komunizmu
jak Leszek Miller, wprost przeciwnie raczej jej zaszkodzi.
PSL straciła
nieco punktów, ale salwował się Waldemar Pawlak – prawdziwe dziecko szczęścia,
lansowane wielokrotnie w dziejach III RP, nie zapominając nocy czerwcowej. On,
który otworzył drzwi oligarchom z Gazpromu, musi być pod szczególnie czułą
opieką układu. I po cichu będzie robił swoje, wbrew obywatelom, a także
rolnikom próbując wprowadzić GMO czyli znieść zakaz uprawa roślin
transgenicznych. Ujawnił to portal WikiLeaks w depeszach między ambasadą USA a
Waszyngtonem, który chciałby narzucić Polsce i światu rośliny genetycznie
modyfikowane. Pawlak sprzyja tym planom, także Komorowski, mimo naukowych
zastrzeżeń wobec biotechnologii.
Wróćmy jednak do procentów w sejmowym koktajklu, gdyż
jest coraz więcej sygnałów o fałszowaniu tych wyborów. Zgłoszono około stu
protestów, są też dane o unieważnieniu aż 700 tysięcy głosów, co może być
poważną manipulacją. Niestety, sądy usłużne Platformie zatuszują wszelkie
uchybienia, górą ma być wynik, który oficjalnie promuje PO w duchu New Age oraz
dla politycznego komfortu naszych sąsiadów. Mniejsza „suwerenność”, jak
mniejsze zło, wydaje się być celem rządu naszych liberałów, walczących także z
religią.
A w mediach głośno jest za to o rzekomych konfliktach w
PiS-ie, o tym, że podobno frakcja „ziobrystów” zamierza usunąć prezesa
Kaczyńskiego. Są to dywagacje bez pokrycia, w każdym razie nie oparte na
konkretnych dowodach. Natomiast media milczą o faktycznej roli PSL-u w koalicji
i o zasługach Pawlaka wobec Rosjan. O zasługach Tuska na tym polu mówić nam nie
trzeba, aż nadto są one widoczne. Tylko patrzeć, a Donald dostanie jakiś order
od Putina, a może jeszcze od Miedwiediewa ? Uścisk z Putinem po „katastrofie”
nie był przypadkiem.
A jak sprawi się w Sejmie trzecia siła czyli partyjka Palikota? Czy obrady zdominują tyrady Antychrysta (a raczej ancykrysta!), bo chyba nie nowe zapewnienia pani Kopacz
A jak sprawi się w Sejmie trzecia siła czyli partyjka Palikota? Czy obrady zdominują tyrady Antychrysta (a raczej ancykrysta!), bo chyba nie nowe zapewnienia pani Kopacz
(tym razem w
szatach marszałka?), że polscy lekarze brali udział w sekcjach zwłok ofiar spod
Smoleńska? Pani minister, złapana na kłamstwie, dostanie może
bonifikatę w Sejmie, bo „przyjazne państwo” nie zapomina o zasłużonych dla
układu, dba o swoje kadry. Zadba też o ancykrysta – oczywiście do czasu, dopóki
będzie układowi potrzebny.
_______________________________________________________________________________